Uciekająca czerwona kropka

Magiczna zabawka rodem z Gwiezdnych Wojen… czyli laser. Czarodziejska kropeczka, na punkcie której oszalał człowiek a także nie jeden kot.

Zalety lasera?

Pozwala nam na „zabawę” z kotem praktycznie bez ruszania się z miejsca oraz… To tyle. Więcej zalet nie ma.

Jak wiadomo zabawa w życiu kota odgrywa bardzo ważną rolę. Jest to nic innego jak odwzorowanie łańcucha łowieckiego i powinna zawierać wszystkie jego elementy. Dla przypomnienia, łańcuch łowiecki to nic innego jak zespół zachowań podczas polowania. Składa się on z siedmiu elementów:

wypatrywanie – podchodzenie – pogoń – chwycenie – zabicie – rozszarpanie – zjedzenie

W naturze kot najpierw wypatruje swojej ofiary, potem powoli podchodzi na niewielką odległości, następnie jest pościg i chwycenie ofiary. Na końcu zdobycz jest zabijana, rozszarpywana i zjadana. Wszystkie te elementy następują po sobie w pewnym czasie. Od powolnego pobudzenia organizmu (wypatrywanie i podchodzenie) i stopniowego wprowadzenia go na „wysokie obroty” (pogoń) aż do ponownego, stopniowego wyciszenia po wysiłku i rozładowania emocji (chwycenie, zabicie, rozszarpanie) żeby na koniec zaspokoić potrzeby (zjedzenie). Tak powinna wyglądać zabawa, imitacja prawdziwego polowania.

Przy zabawie laserem brak jest tej harmonii. Aktywność zaczyna się gwałtownie ponieważ światełko pojawia się niespodziewanie. Działa ono bardzo pobudzająco na kota, co powoduje zaczęcie zabawy od pościgu.

Kolejnym elementem w zabawie laserem jest brak łupu, ponieważ złapanie świecącej kropki jest fizycznie niemożliwe. Co prawda słyszy się głosy, że ten problem można rozwiązać nakierowując światełko na zabawkę lub jedzenie, ale… To taki pozorny sukces, przecież tak naprawdę kot nie łapie tego na co polował.

Zabawa laserem bardzo skraca łańcuch łowiecki a brak fizycznego sukcesu w postaci złapanego światełka może być przyczyną frustracji, agresji, stresu i depresji. Długotrwałe utrzymywanie się tego stanu może doprowadzić do zaburzeń zdrowotnych i behawioralnych.

Uzależnienie kota od błysków światła.

To kolejny powód aby unikać tego typu zabawek. Niespodziewanie pojawiające się światełka, poruszające się w sposób szybki i nieprzewidywalny mogą doprowadzić kota właśnie do uzależnienia. Sam odgłos włączania zabawki potrafi wyrwać kota ze snu. W efekcie nasz mruczek będzie potrafił godzinami wpatrywać się np. w ścianę szukając najmniejszego błysku a na dźwięk włączanego długopisu będzie przy nas czekając na światełko. I tu znowu pojawia się frustracja i stres…

Czy czerwona kropeczka to samo zło?

Wydaje się, że niestety tak jest. Pomijając zaburzenia behawioralne jakie może powodować, nie należy zapominać także o tym, że urządzenie to skierowane przypadkowo na oko, może poważnie uszkodzić wzrok.

Najrozsądniej zatem, jest pozostać przy zabawkach z poprzedniej epoki i pobawić się z kotkiem np. kocią wędką.

Zanim zaprosimy do domu kota

Koty są cudownymi towarzyszami i coraz więcej osób decyduje się na zaproszenie ich do swojego życia, jednak nie każdy zdaje sobie sprawę z tego czego potrzebuje do szczęśliwego życia kot. Dach nad głową, pełna miska i nasz fotel do spania to zdecydowanie za mało. W dzisiejszych czasach koty coraz częściej nie opuszczają murów naszego mieszkania dlatego właściwa aranżacja kociej przestrzeni jest tak ważna.

Jak przygotować przestrzeń na kociego współlokatora?

Przede wszystkim legowisko i kryjówki.

Nie możemy ograniczać się tylko do jednego miejsca, kot potrzebuje ich kilku do odpoczynku. W zależności od pogody, pory dnia i roku będzie wybierał inne legowisko: miękkie i puchate lub hamak, odsłonięte lub zasłonięte, na okiennym parapecie lub wysoko na szafie, w salonie lub sypialni… Powinien mieć wybór.

Drapaki, tak powinno ich być kilka w całym mieszkaniu inaczej kociak sam sobie je zorganizuje nie pytając nas o pozwolenie.

W kociej stołówce poza talerzem na kocie posiłki (tak, duży, płytki talerz jest dużo lepszym wyborem od małej miski, która może podrażniać bardzo czułe kocie wąsy) nie może zabraknąć naczynia z wodą. Celowo piszę naczynia ponieważ koty chętnie piją ze wszystkiego co nie jest ich miską (szklanka, konewka, wazon…) Warto także zadbać o odpowiednią zieleninę do obgryzania, tu sprawdzi się specjalna kocia trawka.

Kocie wc… to także niezbędny element przestrzeni. Trzeba pamiętać, że im większa liczba kotów tym kuwet powinno być więcej. Wielkość przestrzeni też ma znaczący wpływ na ich ilość, w dwupokojowym mieszkaniu dla jednego kota z reguły wystarcza jedna kuweta, w domu dwupiętrowym postawiłabym ich np. dwie.

Półki nie tylko na książki, kot chętnie będzie z nich korzystał aby patrzeć na nas z góry.

I ostatni ważny element, bezpieczeństwo. Specjalne osłony na okna uchylne i siatki zabezpieczające otwarte okna to absolutne minimum. Jeżeli mamy balkon i chcemy aby nasz kot w bezpieczny sposób mógł z niego korzystać należy także zabezpieczyć go odpowiednio. Dodatkowo zróbmy przegląd posiadanej w domu roślinności, może się zdarzyć, że hodujemy coś trującego dla naszego podopiecznego.

Przygotowanie mieszkania dla kota to ważny krok, który zapewni mu komfort i bezpieczeństwo. Zadbajmy o jego potrzeby i stwórzmy przyjazne środowisko, w którym będzie mógł cieszyć się życiem w naszym towarzystwie.

Koci Wandal?

Przechodzisz spokojnie korytarzem i nagle zza rogu wyskakuje kot, wbija pazury w Twoją kostkę, gryzie i ucieka… Po raz kolejny drzwi do szafy otwarte, na nowej marynarce widać ślady kocich pazurów a sprawca beztrosko sobie śpi zwinięty na półce ze świeżo wypranymi ręcznikami… Nowa sofa w salonie zamieniona w drapak, doniczka służy za kuwetę, poobgryzane rośliny, bibeloty zrzucone z półki, oberwane firanki, obsikany dywan, przegryzione kable, natarczywe miauczenie pod drzwiami… Brzmi znajomo?

Czy nasz kot jest wandalem? Jest złośliwy i robi nam na złość? … Nic bardziej mylnego. Większość niewłaściwych, w naszych oczach zachowań kociaka jest skutkiem braku zaspokojenia jego potrzeb. Jeżeli nie zorganizujemy naszemu kotu odpowiedniej przestrzeni do życia on zorganizuje ją sobie sam.

Jak wprowadzić nowego kociego lokatora

Przez ostatnie kilkadziesiąt lat życie kota zmieniło się bardzo. Ze zwierząt niezależnych stały się zwierzętami domowymi, w większości pozbawionymi możliwości decydowania o tym gdzie, kiedy i z kim przebywają, co jedzą i w jaki sposób zdobywają to pożywienie.

Koty mieszkające w naszych domach, zazwyczaj to koty niespokrewnione ze sobą i połączone w grupy w sposób przypadkowy. To, z iloma przedstawicielami swojego gatunku, kot będzie dzielił przestrzeń, zależy wyłącznie od nas.

Połączenie niespokrewnionych ze sobą kotów nie jest rzeczą prostą. Proces ten wymaga czasu, cierpliwości i zrozumienia.

Możemy to zrobić w trzech krokach: izolacja, stopniowe wprowadzanie do kontaktu i pełne zapoznanie z zapachami.

Należy pamiętać, żeby zbyt szybko nie przechodzić do poszczególnych etapów. Czas i cierpliwość zwiększą szansę na sukces. Pomocne mogą okazać się także feromony, które złagodzą stres.

Bywa czasami, że mimo przestrzegania wspomnianych zasad, nie odnosimy sukcesu. Istnieją koty, które nie są w stanie funkcjonować z drugim kotem pod jednym dachem. Niestety, takie sytuacje się zdarzają i po wykorzystaniu wszystkich możliwych sposobów pogodzenia kotów, należy rozważyć zmianę domu dla jednego z nich.